Smartfon w dzisiejszych czasach stał
się czymś tak oczywistym, że nie wyobrażamy sobie telefonu bez
aparatu, gpsa, czy dostępu do internetu. Kiedy więc pojawiła się
okazja, aby na parę tygodni wrócić do starej Nokii, nie wahałem
się zbyt długo. Postanowiłem jednocześnie prowadzić obserwacje,
aby zobaczyć – jakich funkcji będzie mi brakować w pierwszej
kolejności? Co okaże się największym utrudnieniem?
Dzień 3: Nie spodziewałem się, że kolejną
rzeczą, którą mi zabraknie będzie funkcja, na
którą większość z nas nie zwraca uwagi,
czyli dyktafon. Jest tak dlatego, że nie jestem jak większość
i telefonu również nie wykorzystuje jedynie do przeciętnych celów.
Po pierwsze: jestem
muzykiem - kompozytorem. Oznacza to częstą potrzebę
szybkiego zanotowania jakiegoś pomysłu muzycznego, frazy, motywu,
czasem nawet słów. Najwygodniej jest to zrobić podśpiewując
sobie do telefonu (albo zagrać, jeżeli pod ręką jest akurat jakiś
instrument). Na swoim iPhonie miałem około 30 motywów
nagranych i zapisanych na przykład jako: "Gitara rock riff"
"Pianino Jazz Walc" czy "Ballada Smooth Jazz".
Takie proste tagi bardzo dobrze się sprawdzają - a pomysły są
zapamiętane, zawsze pod ręką, łatwe do odsłuchania.
Po drugie: jestem
filmowcem. Bardzo często w swoich filmach (na przykład na kanale ZKWK) nagrywam film z paru kamer na raz, zaś dźwięk z osobnego mikrofonu, który mam przypięty do bluzki. Skutkuje to dużo lepszą jakością dźwięku. Jednak sam mikrofon nie wystarcza - taki dźwięk trzeba jeszcze nagrać. Dawniej korzystałem z rejestratorów dźwięku (jak na przykład Zoom H4n) jednak obsługa była zbyt skomplikowana, czasochłonna. Musiałem pamiętać o opróżnieniu karty pamięci, nastawieniu poziomów, Zoom był też mało poręczny. Potrzebowałem czegoś maksymalnie zautomatyzowanego, mieszczącego się do kieszeni, a jednocześnie nagrywającego w dobrej jakości. I po raz kolejny rozwiązaniem okazał się iPhone. Idealnie spełniał wszystkie warunki - a jeszcze dodatkowo, aby przesłać plik dźwiękowy na komputer wystarczyło parę gestów.
Podsumowując: Dyktafon może nie jest funkcją na którą zwraca się szczególną uwagę. Jeżeli jednak ktoś robi na co dzień dość szczególne rzeczy - w moim przypadku jest to komponowanie muzyki i nagrywanie filmów - to taki szczegół może się okazać bardzo ważny.