Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dwatygodniebezsmartfona. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dwatygodniebezsmartfona. Pokaż wszystkie posty

sobota, 4 października 2014

Dwa tygodnie bez smatfona #003: DYKTAFON!

Smartfon w dzisiejszych czasach stał się czymś tak oczywistym, że nie wyobrażamy sobie telefonu bez aparatu, gpsa, czy dostępu do internetu. Kiedy więc pojawiła się okazja, aby na parę tygodni wrócić do starej Nokii, nie wahałem się zbyt długo. Postanowiłem jednocześnie prowadzić obserwacje, aby zobaczyć – jakich funkcji będzie mi brakować w pierwszej kolejności? Co okaże się największym utrudnieniem?

Dzień 3: Nie spodziewałem się, że kolejną rzeczą, którą mi zabraknie będzie funkcja, na którą większość z nas nie zwraca uwagi, czyli dyktafon. Jest tak dlatego, że nie jestem jak większość i telefonu również nie wykorzystuje jedynie do przeciętnych celów.

Po pierwsze: jestem muzykiem - kompozytorem. Oznacza to częstą potrzebę szybkiego zanotowania jakiegoś pomysłu muzycznego, frazy, motywu, czasem nawet słów. Najwygodniej jest to zrobić podśpiewując sobie do telefonu (albo zagrać, jeżeli pod ręką jest akurat jakiś instrument). Na swoim iPhonie miałem około 30 motywów nagranych i zapisanych na przykład jako: "Gitara rock riff" "Pianino Jazz Walc" czy "Ballada Smooth Jazz". Takie proste tagi bardzo dobrze się sprawdzają - a pomysły są zapamiętane, zawsze pod ręką, łatwe do odsłuchania.

Po drugie: jestem filmowcem. Bardzo często w swoich filmach (na przykład na kanale ZKWK) nagrywam film z paru kamer na raz, zaś dźwięk z osobnego mikrofonu, który mam przypięty do bluzki. Skutkuje to dużo lepszą jakością dźwięku. Jednak sam mikrofon nie wystarcza - taki dźwięk trzeba jeszcze nagrać. Dawniej korzystałem z rejestratorów dźwięku (jak na przykład Zoom H4n) jednak obsługa była zbyt skomplikowana, czasochłonna. Musiałem pamiętać o opróżnieniu karty pamięci, nastawieniu poziomów, Zoom był też mało poręczny. Potrzebowałem czegoś maksymalnie zautomatyzowanego, mieszczącego się do kieszeni, a jednocześnie nagrywającego w dobrej jakości. I po raz kolejny rozwiązaniem okazał się iPhone. Idealnie spełniał wszystkie warunki - a jeszcze dodatkowo, aby przesłać plik dźwiękowy na komputer wystarczyło parę gestów.

Podsumowując: Dyktafon może nie jest funkcją na którą zwraca się szczególną uwagę. Jeżeli jednak ktoś robi na co dzień dość szczególne rzeczy - w moim przypadku jest to komponowanie muzyki i nagrywanie filmów - to taki szczegół może się okazać bardzo ważny.



niedziela, 21 września 2014

Dwa tygodnie bez smatfona #002: Klawiatura QWERTY!


Smartfon w dzisiejszych czasach stał się czymś tak oczywistym, że nie wyobrażamy sobie telefonu bez aparatu, gpsa, czy dostępu do internetu. Kiedy więc pojawiła się okazja, aby na parę tygodni wrócić do starej Nokii, nie wahałem się zbyt długo. Postanowiłem jednocześnie prowadzić obserwacje, aby zobaczyć – jakich funkcji będzie mi brakować w pierwszej kolejności? Co okaże się największym utrudnieniem?

Dzień 2:  Zupełnie nie spodziewałem się, że drugą w kolejności rzeczą, która na siebie zwróci uwagę będzie... brak klawiatury qwerty! Nigdy bym się tego nie spodziewał, gdyż zawsze byłem zdecydowanym zwolennikiem tradycyjnych numerycznych klawiatur. Ba! System numeryczny miałem tak dobrze opanowany, że pisanie smsów bez patrzenia na ekran, czy klawiaturę było dla mnie codziennością. Więcej nawet – potrafiłem obsługiwać telefon (niektóre funkcje) zupełnie bez patrzenia. Pamiętałem kolejne ekrany i schemat przyciśnięć konkretnych przycisków. Dlatego tak bardzo zdziwiło mnie to, jak szybko odzwyczaiłem się od pisania na klawiaturze numerycznej i jak szybko stała się ona dla mnie obca. Co nie zmienia faktu, że dalej uznaję wyższość klawiatury fizycznej nad ekranową. Spróbuj na ekranie napisać smsa z zamkniętymi oczami. Powodzenia.

źródło:
http://img1.owned.com/media/images/9/0/1/1/9011/wanna_go_out_for_period_540.JPG

piątek, 19 września 2014

Dwa tygodnie bez smatfona #001: Nawigacja GPS!


Smartfon w dzisiejszych czasach stał się czymś tak oczywistym, że nie wyobrażamy sobie telefonu bez aparatu, gpsa, czy dostępu do internetu. Kiedy więc pojawiła się okazja, aby na parę tygodni wrócić do starej Nokii, nie wahałem się zbyt długo. Postanowiłem jednocześnie prowadzić obserwacje, aby zobaczyć – jakich funkcji będzie mi brakować w pierwszej kolejności? Co okaże się największym utrudnieniem?


Dzień 1: Właściwie brak zaskoczenia. Pierwsze zachwyty nad nowym (starym?) telefonem. Jaki on lekki! Jaki mały! Pierwsza niepewność (dlaczego palce automatycznie kierują się ku ekranowi?) i pierwsza ulga (nie jest tak źle! myślałem, że będzie gorzej!) 

Czego najbardziej mi brakowało? Nawigacji GPS. Dość dużo jeżdżę autem i często się zdarza, że jadę w miejsce, gdzie jeszcze nigdy nie byłem. Akurat tak się zdarzyło, że pierwszego dnia bez iPhona miałem jechać w zupełnie nie znane sobie miejsce. No i PANIKA! Bo niby jak tam trafić? 

Tak to wpisałbym w AutoMapę adres i Krzysiu Hołowczyc by mnie krok po kroczku zaprowadził pod same drzwi. A teraz? Trzeba przed wyjazdem sprawdzić Mapy Google (cóż ja bym bez nich zrobił?), zapamiętać trasę, ewentualnie wydrukować zrzut z ekranu. Tak więc pierwszą, podstawową funkcją jakiej mi brakuje jest nawigacja. Bez niej jest naprawdę ciężko.


źródło: http://w3.automapa.pl/pl/upload/images/scr_6_8/screen1.png


czwartek, 18 września 2014

EKSPERYMENT: Dwa tygodnie bez smatfona #000

Czasy komórek służących do smsowania i dzwonienia bezpowrotnie minęły. Smartfon w dzisiejszych czasach stał się czymś tak oczywistym, że nie wyobrażamy sobie telefonu bez aparatu, gpsa, czy dostępu do internetu.

Osobiście zawsze byłem minimalistą, z tych, co uważają, że Nokia 3310 jest najlepszym i wystarczającym do wszystkiego telefonem. Możecie więc sobie wyobrazić zamieszanie, jakie wprowadził do mojego życia iPhone. Skok technologiczny był tak ogromny, że początkowo nie wiedziałem w co przysłowiowe ręce włożyć i w ciągu tygodnia zapchałem sobie 32 GB pamięci bzdurnymi aplikacjami, zdjęciami i muzyką.

Po niespełna roku użytkowania iPhona nie byłem wstanie zrozumieć jak kiedyś funkcjonowałem bez stałego dostępu do internetu, czy nawigacji. Tak bardzo wciągnąłem się w użytkowanie smartfona, że stał się on wręcz niebezpiecznie niezbędny. Myśl „Jak ja kiedyś bez tego żyłem?” wydawała się jeszcze w porządku, ale zaraz po niej nadchodziła dużo bardziej niepokojąca: „Czy nie za bardzo uzależniłem się od smartfona? Czy jeszcze kiedyś będę w stanie wrócić do telefonu, który tylko dzwoni?”

 Kiedy więc przy okazji zmiany na nowszy model pojawiła się okazja, aby na parę tygodni wrócić do starej Nokii, nie wahałem się zbyt długo. Swojego iPhona sprzedałem zaraz po premierze „szóstki” aby przez te parę tygodni być dobrowolnie zmuszonym do korzystania z archaicznego telefonu. 

Postanowiłem jednocześnie prowadzić obserwacje, aby zobaczyć – jakich funkcji będzie mi brakować w pierwszej kolejności? Co okaże się największym utrudnieniem? A może wręcz przeciwnie – okaże się, że nie mam problemu z transferem na dużo uboższą wersję telefonu? W ostateczności ten test ma mi odpowiedzieć na pytanie – jakie funkcje smartfona są dla mnie najważniejsze, a które są tylko stratą czasu i w nowym modelu mogę bez problemu z nich (czy aplikacji przez nie obsługiwane) zrezygnować. 

Zacznijmy więc!


x