Obserwatorzy

czwartek, 18 września 2014

EKSPERYMENT: Dwa tygodnie bez smatfona #000

Czasy komórek służących do smsowania i dzwonienia bezpowrotnie minęły. Smartfon w dzisiejszych czasach stał się czymś tak oczywistym, że nie wyobrażamy sobie telefonu bez aparatu, gpsa, czy dostępu do internetu.

Osobiście zawsze byłem minimalistą, z tych, co uważają, że Nokia 3310 jest najlepszym i wystarczającym do wszystkiego telefonem. Możecie więc sobie wyobrazić zamieszanie, jakie wprowadził do mojego życia iPhone. Skok technologiczny był tak ogromny, że początkowo nie wiedziałem w co przysłowiowe ręce włożyć i w ciągu tygodnia zapchałem sobie 32 GB pamięci bzdurnymi aplikacjami, zdjęciami i muzyką.

Po niespełna roku użytkowania iPhona nie byłem wstanie zrozumieć jak kiedyś funkcjonowałem bez stałego dostępu do internetu, czy nawigacji. Tak bardzo wciągnąłem się w użytkowanie smartfona, że stał się on wręcz niebezpiecznie niezbędny. Myśl „Jak ja kiedyś bez tego żyłem?” wydawała się jeszcze w porządku, ale zaraz po niej nadchodziła dużo bardziej niepokojąca: „Czy nie za bardzo uzależniłem się od smartfona? Czy jeszcze kiedyś będę w stanie wrócić do telefonu, który tylko dzwoni?”

 Kiedy więc przy okazji zmiany na nowszy model pojawiła się okazja, aby na parę tygodni wrócić do starej Nokii, nie wahałem się zbyt długo. Swojego iPhona sprzedałem zaraz po premierze „szóstki” aby przez te parę tygodni być dobrowolnie zmuszonym do korzystania z archaicznego telefonu. 

Postanowiłem jednocześnie prowadzić obserwacje, aby zobaczyć – jakich funkcji będzie mi brakować w pierwszej kolejności? Co okaże się największym utrudnieniem? A może wręcz przeciwnie – okaże się, że nie mam problemu z transferem na dużo uboższą wersję telefonu? W ostateczności ten test ma mi odpowiedzieć na pytanie – jakie funkcje smartfona są dla mnie najważniejsze, a które są tylko stratą czasu i w nowym modelu mogę bez problemu z nich (czy aplikacji przez nie obsługiwane) zrezygnować. 

Zacznijmy więc!


x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz